Sojusz Servants Of Darkness

Forum Sojuszu Servants of Darkness


#1 2007-08-31 18:15:22

McCAMEL

Administrator

Punktów :   

Nasza opowieść

TAK JAK WCZEŚNIEJ KAŻDY DOPISUJE TYLKO TRZY SŁOWA DO OPOWIEŚCI



Przez las szedł chwiejnym krokiem pijak. Nagle zza krzaka wyskoczył lis. Pijak wypił jedno whisky, które cudem zdobył. By zdobyć whisky wymyślił pewien plan, upije się i pójdzie do lisa by dał mu noktowizor. Lecz noktowizor był zepsuty i dał mu majtki czerwone w białe kropki.
-Zdobyłem je! - rzekł.
Lecz zginałby, gdyby nie dzięcioł przyleciał na pomoc. Podał mu upragnione, jaja które zabiły złą babcię. Lecz gdy Pijak podchodził do babci to zginął, i pojawił się w świątyni. Trzymał w ręku dziwny parasol. Światło bijące od tego parasola oślepiało nawet kapłana, i zginął pijak!
Kapłan zabrał majtki i je zjadł.
-Hahaha! Teraz kolej na piwo.
Wyruszył więc do świata istot żywych, i zginął.
Jego dzieci wyruszyły by odnaleźć zapomniane legendarne magiczne miecze. Strzegł ich fluorescencyjny blask czerwonej świetlówki. Jej światło odbijało blask śmierci!
Dzieci wyruszyły o świcie. Miały misternie przyszykowany plan.
-Nadeszła ta chwila, na którą czekaliśmy.
Doszli do wielkiego wodospadu śmierci! Obok kwitły kwiaty i śpiewały ptaki najróżniejsze melodie śmierci.
Dzieci uciekły do wielkiej groty. Chciały przeczekać śmiercionośna nutę i odpocząć. O świcie obok groty pojawił się starzec. Zaczął opowiadać o cudownym działaniu mieczy rozcinającym twarde łuski smoka.
- Chodźmy! Już czas!
Zaczęli największą przygodę swojego krótkiego jeszcze życia.
Szli długo, i mimo że Mariusz został ranny w nogę, to nie zatrzymały się. Wiedziały, że za parę godzin miecze będą ich. Nagle, zaatakował ich nieznany im stwór. Był wielki. Jego oczy były straszne i miały moc zamrażania. Nasi bohaterowie, stanęli do szeregu, po czym napięli łuki.
- Ognia!
W tym czasie stwór zrobił unik i przeprowadził kontratak. Chwycił Mariusza za sznurowadła i wyciągnął mu z plecaka kanapkę.
-Mniam- powiedział potwór. - Uwielbiam kanapki z kiełbasą.
-Tylko o to ci chodziło?
- Nie lubię surowizny.
- Mamy tego więcej! Poczęstujemy Cię, jeśli oddasz nam swój topór.
-Umowa stoi.
- Prosta sprawa. Tylko wskaż nam drogę do magicznych mieczy.
-Chodźcie za mną.
Skierowali się do lasu. Był ciemny. Zapadał zmrok.
-Musimy rozbić obóz. Rozpalili ognisko, stwór zajadał kanapki. Dzieci obawiały się, że po kanapkach stwór dostanie mdłości. Wyciągnęły wiec Ranigast.
-Masz.
-Dzięki- powiedział i obrócił się. - Pewnie to trucizna.
Dzieci zdziwiły się, że tak okropny stwór może ich o to podejrzewać. Reklama mówi: Ja Sprite ty pragnienie. Stwierdziły, że za lasem wykopią dół i zwabią tam potwora. Niestety ich plan nie wypalił, gdyż potwór sam odszedł, a droga do magicznych mieczy będzie trudniejsza, ponieważ stracili przewodnika. Jednak o poranku Mariusz zaśpiewał hymn i powiedział:
Nie sraj żarem!


http://img.userbars.pl/98/19415.gifhttp://img.userbars.pl/95/18849.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hogwart.pun.pl www.ekozut.pun.pl www.metin2-mmog.pun.pl www.emocje-uczucia.pun.pl www.chealse.pun.pl